Czy osoba prawosławna może zapisać na nich imiona swoich krewnych katolików? W jednym z wątków na tej stronie pojawiła się odpowiedź – że tak. Tymczasem np. w ławrach, gdzie takie karteczki się składa – widnieje informacja, że „wypisywać można tylko ochrzczonych, prawosławnych chrześcijan. Nie wypisywać: heretyków, schizmatyków, samobójców, alkoholików, itp.” Chodzi mi o to, czy jest jakaś jedna, przyjęta zasada, czy w każdym kraju inaczej interpretują te zasady? Bo gdyby tak było, prowadziłoby to do takiego paradoksu – ta sama czynność, działanie (złożenie zapisków) w Grecji, czy na Ukrainie sprowadzałoby grzech na składającego i modlącego się za taką osobę – a w Polsce już nie. Drugie pytanie jest takie – gdyby okazało się, że nie można składać zapisków w intencji katolików – jak można „bardziej” modlić się w ich intencji? Stawiając świecę? Składając ofiarę pieniężną na cerkiew? Spotkałem się też z „cegiełkami” na budowę świątyni – gdzie np. siostry zakonne modlą się za fundatorów, niezależnie od tego, czy są katolikami, czy prawosławnymi. Wreszcie, ostatnie pytanie dotyczy „zapisków wielokrotnych”, tj. najczęściej sorokaustu. Czy można zamówić sorokoust dla osoby żyjącej, jeśli wyświadczyła nam wyjątkowe, wielkie duchowe dobro, albo jeśli wiemy, że potrzebuje z różnych przyczyn większej Bożej pomocy? Bogdan

  1. Rzeczywiście w tej kwestii nie ma jednoznacznej praktyki. Z jednej strony, ofiara eucharystyczna będąca kulminacją zjednoczenia w wierze wspólnoty, jest przeznaczona wyłącznie dla jej członków, z drugiej zaś we współczesnym świecie coraz częściej mamy rodziny mieszane wyznaniowo (dotyczy to również duchownych) i trudno sobie wyobrazić, aby w modlitwie niejako pomijać niektórych jej członków. Cerkiew obecnie stoi przed wieloma ważnymi problemami, które należałoby jednoznacznie rozwiązać i pozostaje nam mieć nadzieję, że to niebawem nastąpi. Doraźnym rozwiązaniem będzie więc stosowanie się do lokalnie (w danej parafii czy monasterze) przyjętej praktyki.
  2. W takiej sytuacji modlitwą „dozwoloną” będą wszelkie molebny, akatysty itp. a więc modlitwy nie będące eucharystią.
  3. Zwyczajowo 40 dniowa modlitwa tzw. „sorokoust” był modlitwą za zmarłego, mająca miejsce w 40 dni po śmierci, jednakże obecnie nie ma takiego ograniczenia i można jak najbardziej sprawować „sorokoust” za żyjących.

Kategorie: imiona, ks. Igor Habura, liturgika