Obecnie mieszkamy z rodzicami męża i wzajemne relacje bywają bardzo napięte. Jest między nami dużo nieporozumień. Czasami podejmowałam rozmowy żeby je wyjaśnić, ale nie prowadziły one do niczego konkretnego. Bardzo przeżywam zaistniałą sytuacją i doszukuję w sobie przyczyn dla których relacje między nami takie są. Przygotowując się do spowiedzi zawsze staram się poświęcić czas na dostrzeżenie grzechów jakie są w e mnie i mogą powodować, że między mną a teściami nie ma nici porozumienia. Czy piąte przykazanie również odnosi się to rodziców męża? Jak mam je rozumieć i czy przez to że nie potrafię dostrzec swojego grzechu, który powoduje złe stosunki z teściami może mi się nie układać w życiu?

Proszę pozwolić, że zacznę od końca. Tak, przykazanie o czci rodziców odnosi się również do rodziców współmałżonka. Co zaś tyczy się próby zrozumienia trudnych relacji i szukania drogi jak je załagodzić proponuję  pewną lekturę. Otóż najlepiej i najbardziej przystępnie pisze o sprawach rodzinnych św. Starzec Paisjusz (do kupienia tutaj http://sklep.cerkiew.pl/product_info.php?products_id=2389). Na zakończenie, radzę udać się do spowiednika i umówić się na rozmowę, gdyż moment spowiedzi przy anałoju w Cerkwi nie jest najlepszym miejscem na długie rozmowy i porady duchowe. Proszę porozmawiać ze spowiednikiem, być może warto byłoby spotkać się we troje tzn. duchowny, pani i mąż. Życzę dużo sił i jeszcze raz zachęcam do lektury i kontaktu ze spowiednikiem.

Kategorie: ks. Igor Habura, rodzina



Jak należy rozumieć fragment z Księgi Rodzaju (9,3-4): „Wszystko, co się porusza i żyje, niech wam służy za pokarm, podobnie jak [wszelkie] ziele roślin jadalnych; wszystko to daję wam. Lecz nie wolno wam spożywać tylko mięsa z krwią duszy jego.” Oraz czy jest gdzieś komentarz w j. polskim do Księgi proroka Izajasza – jako że jest dla mnie dość trudna do samodzielnej interpretacji. Ania

Odpowiedzi na to pytania należy szukać u najlepszych znawców Pisma Świętego, a więc u Świętych Ojców. Św. Jan Złotousty komentuje ten fragment następująco:

„Następnie, podobnie jak Adamowi, Bóg przykazał powstrzymać się o jednego tylko drzewa, tak i tutaj pozwolił swobodnie spożywać wszystko mówiąc: Lecz nie wolno wam spożywać tylko mięsa z krwią duszy jego. Cóż znaczą te słowa? Czym jest mięso z krwią duszy jego? To znaczy – uduszone. Następnie mówi, że krew jest duszą zwierzęcia. Mając na uwadze, że ludzie z czasem zaczną przynosić zwierzęta na ofiarę Bogu, Ona tak jakby naucza ich, że krew należy do Mnie, a mięso do was. A czyni to dlatego, aby od samego początku zatrzymać w ludziach skłonność do zabijania się wzajemnie. Bóg daje to przykazanie aby uczynić ludzi mądrzejszymi.” Św. Jan Chryzostom

Co zaś tyczy się pytania o Księgę Izajasza to są wydane Homilie Orygenesa m.in. na Księgę Izajasza http://lubimyczytac.pl/ksiazka/135070/homilie-o-ksiegach-izajasza-i-ezechiela

Kategorie: ks. Igor Habura, Pismo Święte (egzegeza)



Spotkałem się ze sformułowaniem, że „dochodzi do śmierci duszy” – co to oznacza, dlaczego dochodzi do tego i czy jest ratunek, aby wskrzesić swoją duszę jeśli doszło do śmierci duszy? Anonim

Najlepszą odpowiedzią na to pytanie będą słowa Świętych Ojców:

Istnieje śmierć cielesna i śmierć duchowa. Podlegać pierwszej nie jest ani strasznie ani grzesznie, gdyż jest to prawo natury, a nie dobrej woli, jest to następstwem grzechu prarodziców. Druga śmierć – duchowa, jest wynikiem naszej woli, odpowiedzialności i nie ma żadnego usprawiedliwienia. Gdy słyszysz o śmierci duszy nie myśl, że dusza umiera podobnie ciału. Nie, ona jest nieśmiertelna. Śmiercią duszy jest grzech i wieczne potępienie. Dlatego Chrystus mówi: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle” (Mt 10,28).
Św. Jan Chryzostom

Prawdziwa śmierć to nie ta, która rozłącza duszę od ciała, ale ta która oddala duszę od Boga. Bóg jest Życiem, ten kto odłącza się od Niego, umiera i nie ma śmiałości ku Bogu, dlatego że oddalił się od Życia.
Św. Cyryl Aleksandryjski

Pomimo, iż ludzka dusza słusznie nazywana jest nieśmiertelną, to i ona ma swego rodzaju śmierć. Śmierć ta następuje kiedy duszę opuszcza Bóg… Ta śmierć jest straszniejsza i cięższa od wszystkich utrapień, gdyż nie polega na oddaleniu duszy od ciała, ale na przeznaczeniu ich na wieczną mękę. Jak bowiem odłączenie duszy od ciała jest śmiercią ciała, tak oddalenie (rozłączenie) Boga od duszy jest śmiercią duszy. I to jest prawdziwa śmierć, gdy dusza rozłącza się od Boskiej Łaski i jednoczy się z grzechem.
Św. Augustyn z Hippony

Kategorie: ks. Igor Habura, wiara, życie duchowe



Dlaczego jeden z polskich prawosławnych księży twierdzi, że: „Prawosławny kanon Pisma Świętego – Stary Testament – «liczy» 51 ksiąg”? Le Fureteur

Kwestia kanonu Starego Testamentu nie jest tak prostą jak mogłoby się to wydawać. Kościoły protestanckie idąc za tradycją judaistyczną przyjmują 39 ksiąg Starego Testamentu. Kościół Rzymskokatolicki ma ich 46 lub 47 jeśli za odrębną księgę uznać List Jeremiasza, który w wydaniach katolickich przeważnie stanowi VI rozdział Księgi Barucha. Co zaś tyczy się Prawosławnego Kanonu Starego Testamentu sprawa jest znacznie bardziej złożona. W zależności od lokalnej tradycji przekładów, prawosławne kanony (a jest ich kilka np. grecki, słowiański, gruziński, syryjski czy etiopski) liczą sobie od 49 do 54 ksiąg. W naszym obszarze, a więc słowiańskiego Prawosławia, występują dwa warianty 50 i 51 ksiąg (z dodaną IV Księgą Machabejską). Podsumowując ów „jeden z polskich prawosławnych księży” ma całkowitą rację.

Kategorie: ks. Igor Habura, liturgika, Pismo Święte (egzegeza)



Nie tak dawno spotkałam się z taką praktyką, iż okres żałoby w cerkwi trwa czy to po rodzicach, mężu, żonie, siostrze, bracie… 1 rok i 40 dni, szczerze powiem, zawsze uważałam iż tylko rok (ale może się mylę), a tak naprawdę to najważniejsze jest pierwsze 40 dni po pogrzebie, bardzo proszę o wytłumaczenie kto tak naprawdę ma rację. Ewa

Na początku słów kilka o samej żałobie. Pojęcie to jest nieprecyzyjne i nieco mylące. Okres po śmierci dla żyjących nie powinien być jedynie czasem smutku, ubierania się w czarne ubrania i rezygnacji z zabaw itd., a przede wszystkim powinien być czasem wzmożonej modlitwy za zmarłego, postu i częstszego niż zwykle uczestnictwa w nabożeństwach. Co zaś tyczy się czasu trwania „żałoby” to Cerkiew wyznacza ją na 40 dni licząc od dnia śmierci, ze szczególnym uwzględnieniem 3, 9 i 40 dnia. W Polsce zwyczajowo okres żałoby po szczególnie bliskich zmarłych trwa rok, nie jest to jednak stricte cerkiewna tradycja. Co zaś tyczy się 1 roku i 40 dni to nigdy o tym nie słyszałem i zapewne jest to jakaś ludowa praktyka. Podsumowując Cerkiew wyznacza 40 dni po śmieci jako okres szczególnej modlitwy za zmarłego, dodatkowo w naszym obszarze kulturowym przyjętym jest, że okres wstrzemięźliwości od zabaw, wesel itp. trwa 1 rok licząc od dnia śmierci i jest to powszechną praktyką.

Kategorie: ks. Igor Habura, liturgika, rodzina, wiara, życie duchowe



Chciałbym zapytać o zwyczaj zasłaniania luster w domu, w którym znajduje się nowoprestawlennyj. Czy jest to prawidłowe zachowanie? Z czego to wynika? Piotr

To zwykły zabobon niemający niczego wspólnego z chrześcijaństwem.

Kategorie: ks. Igor Habura, rodzina, wiara, życie duchowe



Czy istnieje coś takiego jak klątwa? Jak prawosławie definiuje pojęcie klątwy? Czy podobnie jak w kościele katolickim można rzucić klątwę, mówiąc np. „a niech cię diabli…”? Słyszałam, że już takie „niewinne” i jakby nieświadome powiedzenie czegoś takiego może spowodować działanie złego ducha na osobę do której powiedziało się takie przekleństwo. Jak wytłumaczyć szereg nieszczęść dotykających jedną rodzinę, takich jak: samobójstwo, tragiczna śmierć syna, a potem matki. Czy to możliwe że taka rodzina jest przeklęta? Jak długo może trwać przekleństwo? Justyna

Nie ma czegoś takiego jak definicja klątwy. Pod tym pojęciem rozumie się cały szereg praktyk i zjawisk. Z punktu widzenia Cerkwi wszelkie przekleństwo lub życzenie złego drugiej osobie, dzięki temu co św. Starzec Paisjusz nazywa „prawami duchowymi” prędzej czy później dosięgnie przeklinającego bądź rzucającego klątwę. Oczywiście nasze słowa mają wielką moc. Błogosławieństwo udzielane z wiarą i miłością może uczynić drugiemu wiele dobra. Podobnie w odwrotnej sytuacji, przekleństwo wywodzące się z nienawiści i złości również może w jakiś sposób zaszkodzić drugiej osobie, ale przede wszystkim temu, który je wypowiada. Podobnie do tego jak rzecz ma się z czarami i magią Cerkiew uczy, że człowiekowi wierzącemu, będącemu blisko Boga nic nie może zaszkodzić o ile przez grzech nie zaszkodzi on sam sobie. Wiara w Chrystusa, Krzyż i Sakramenty Cerkwi są niezwyciężoną obroną przeciw wszelkim klątwom, praktykom magicznym itp.
Co do klątwy ciążącej na rodzinie odsyłam do odpowiedzi dot. tzw. „grzechu pokoleniowego” http://www.cerkiew.pl/zapytaj/?p=942 gdyż można to odnieść również do pojęcia „klątwy”.

Kategorie: ks. Igor Habura, wiara, życie duchowe



Zauważyłem, że podczas jutrzni Wielkiego Piątku podczas czytania 12 Ewangelii niektórzy ludzie stoją, a niektórzy klęczą na kolanach. Batiuszka mówił, że ostatni raz klęczy się w Wielką Środę. Czy klęczenie w czasie czytania Ewangelii jest nieprawidłowością i jeśli tak, to dlaczego? Filip

Rzeczywiście według Tradycji Liturgicznej naszej Cerkwi nie powinniśmy klękać w Cerkwi od momentu zakończenia Ostatniej Wielkopostnej Liturgii Uprzednio Poświęconych Darów, sprawowanej w Wielką Środę, aż do dnia Pięćdziesiątnicy z wyłączeniem pokłonów przed Płaszczenicą. Jeżeli chodzi o sam okres Paschalny, a więc od Zmartwychwstania do dnia Pięćdziesiątnicy, uzasadnione jest to radością Paschy (mówi o tym XX kanon I Soboru Powszechnego) o tyle jeżeli chodzi o okres od Wielkiej Środy do Paschy nie znalazłem jednego satysfakcjonującego wyjaśnienia. Jest to zapewne tradycja monastyczna związana z bardzo dużą ilością pokłonów (szczególnie w Wielkim Poście), które mnisi wykonywali zarówno w świątyni jak i w swoich celach. Niemniej jednak uważam, że większym błędem jest robienie zamieszania w świątyni próbując „poprawić” klęczącego (często powiązane z głośnym zwracaniem uwagi) niż samo klękanie.

Kategorie: ks. Igor Habura, liturgika, wiara, życie duchowe



Dlaczego w Cerkwi Wielkanoc wyznacza się po Pasaże żydowskiej? Czy w Kościele Katolickim w przeszłości też brano to kryterium pod uwagę przy wyznaczaniu Wielkanocy? Ewa

Spory dotyczące daty świętowania Paschy są tak stare jak samo Chrześcijaństwo. Już w II wieku około 156 roku Polikarp ze Smyrny przebył do Rzymu, by rozmawiać na ten temat z papieżem Anicetem. Polikarp reprezentował kwartodecymanów (świętujących Paschę dnia 14 nissana, a wiec razem z żydami) z Azji Mniejszej, sam był biskupem w Smyrnie ustanowionym przez św. Jana Apostoła. Powoływał się na praktykę Jana Apostoła i innych Apostołów. Podobnie papież chciał pozostać wierny tradycji, jaką przekazali jego poprzednicy na stolicy rzymskiej. Obaj biskupi nie doszli w tej sprawie do porozumienia, ani Anicet „nie zdołał skłonić Polikarpa do zarzucenia zwyczaju, jakiego zawsze przestrzegał razem z Janem, uczniem Pańskim, i z innymi Apostołami, z którymi obcował. Ani również Polikarp nie przekonał Aniceta, który twierdził, że należy się trzymać zwyczaju prezbiterów, swych poprzedników”. Obaj biskupi pozostali przy swoich praktykach, „mimo to zachowali między sobą jedność” i „rozstali się w pokoju” — tak spór ten opisywał Ireneusz z Lyonu w liście do papieża Wiktora zachowanym w Historii kościelnej Euzbiusza z Cezarei.
W aktach I Soboru Powszechnego znajdziemy zakaz świętowania Paschy „razem z żydami”, który zaczął obowiązywać cały kościół i obowiązuje w Cerkwi do dziś.
Do reformy kalendarza wprowadzonej przez papieża Grzegorza XIII w 1582r. Prawosławni i Katolicy świętowali Paschę razem, w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, po passze żydowskiej. Po reformie kalendarza Kościół Rzymskokatolicki zaczął wyliczać datę Paschy w nowy sposób co często prowadzi do tego, że wypada ona przed paschą żydowską. Świętowanie po passze żydowskiej ma odpowiadać historycznej chronologii opisu z Ewangelii, gdzie Chrystus zmartwychwstał właśnie po żydowskim Pesach.
Szczegółowy opis wyliczania daty Paschy można znaleźć w publikacji Mirona Korowaja „Poznaj swój kalendarz” http://www.bratczyk.pl/231,bratczyk-293-poznaj-swoj-kalendarz.html

Kategorie: ks. Igor Habura, literatura, liturgika



Czy osoba prawosławna może zapisać na nich imiona swoich krewnych katolików? W jednym z wątków na tej stronie pojawiła się odpowiedź – że tak. Tymczasem np. w ławrach, gdzie takie karteczki się składa – widnieje informacja, że „wypisywać można tylko ochrzczonych, prawosławnych chrześcijan. Nie wypisywać: heretyków, schizmatyków, samobójców, alkoholików, itp.” Chodzi mi o to, czy jest jakaś jedna, przyjęta zasada, czy w każdym kraju inaczej interpretują te zasady? Bo gdyby tak było, prowadziłoby to do takiego paradoksu – ta sama czynność, działanie (złożenie zapisków) w Grecji, czy na Ukrainie sprowadzałoby grzech na składającego i modlącego się za taką osobę – a w Polsce już nie. Drugie pytanie jest takie – gdyby okazało się, że nie można składać zapisków w intencji katolików – jak można „bardziej” modlić się w ich intencji? Stawiając świecę? Składając ofiarę pieniężną na cerkiew? Spotkałem się też z „cegiełkami” na budowę świątyni – gdzie np. siostry zakonne modlą się za fundatorów, niezależnie od tego, czy są katolikami, czy prawosławnymi. Wreszcie, ostatnie pytanie dotyczy „zapisków wielokrotnych”, tj. najczęściej sorokaustu. Czy można zamówić sorokoust dla osoby żyjącej, jeśli wyświadczyła nam wyjątkowe, wielkie duchowe dobro, albo jeśli wiemy, że potrzebuje z różnych przyczyn większej Bożej pomocy? Bogdan

  1. Rzeczywiście w tej kwestii nie ma jednoznacznej praktyki. Z jednej strony, ofiara eucharystyczna będąca kulminacją zjednoczenia w wierze wspólnoty, jest przeznaczona wyłącznie dla jej członków, z drugiej zaś we współczesnym świecie coraz częściej mamy rodziny mieszane wyznaniowo (dotyczy to również duchownych) i trudno sobie wyobrazić, aby w modlitwie niejako pomijać niektórych jej członków. Cerkiew obecnie stoi przed wieloma ważnymi problemami, które należałoby jednoznacznie rozwiązać i pozostaje nam mieć nadzieję, że to niebawem nastąpi. Doraźnym rozwiązaniem będzie więc stosowanie się do lokalnie (w danej parafii czy monasterze) przyjętej praktyki.
  2. W takiej sytuacji modlitwą „dozwoloną” będą wszelkie molebny, akatysty itp. a więc modlitwy nie będące eucharystią.
  3. Zwyczajowo 40 dniowa modlitwa tzw. „sorokoust” był modlitwą za zmarłego, mająca miejsce w 40 dni po śmierci, jednakże obecnie nie ma takiego ograniczenia i można jak najbardziej sprawować „sorokoust” za żyjących.

Kategorie: imiona, ks. Igor Habura, liturgika



Strona 4 z 8« Pierwsza...23456...Ostatnia »