Być może moje pytanie zabrzmi bardzo kontrowersyjnie i ktoś może to skojarzyć z prowokacją, ale problem jest dość poważny. W 2014 roku przeszłam operację zmiany płci. Od dziecka czułam się kobietą i miałam w związku z tym bardzo duże problemy psychiczne i społeczne. Terapie nie przyniosły efektu i równo 7 lat temu zdecydowałam się na pełną korektę płci (wraz ze sprawami administracyjno-sądownymi). Byłam ochrzczona w Kościele Rzymskokatolickim w rodzinie niepraktykującej. Po studiach magisterskich z filozofii zaczęłam się interesować historią chrześcijaństwa oraz teologią. Zakochałam się w prawosławiu i chciałabym wrócić jakoś do religii… ale czy w ogóle mogę? Wiem, że Cerkiew jest konserwatywna, więc chyba miejsce dla mnie się w tej sytuacji nie znajdzie? Dominika (Artur)

Bóg wszystkich ludzi traktuje jak Swoje dzieci. Jak dobry Ojciec z nadzieją oczekuje na nasz powrót bez względu na to, skąd wracamy czy jak daleko odeszliśmy. Powroty bywają długie i trudne, ale nie są niemożliwe…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara



Czy po spowiedzi bezwzględnie konieczne jest przystąpienie do Pryczastji? Mam ogromną barierę ze względu na łyżeczkę, używaną przez innych. Nie chodzi tu tylko o covit, są też pleśniawki, zagrzybienia, paradontoza, Helicobacter… Nie potrafię się przełamać, a jednocześnie bardzo brakuje mi sakramentu spowiedzi, czy mogę odbyć spowiedź bez Pryczastji? Elżbieta

Sakrament Spowiedzi i sakrament Eucharystii są dwiema różnymi rzeczami. Ogólnie pokajanie i przystępowanie do czaszy są ze sobą związane ale nie są uzależnione od siebie. Innymi słowy mówiąc po spowiedzi nie jest koniecznym Priczastie. Z drugiej zaś strony życie bez Priczastia w Cerkwi jest niemożliwym. Eucharystia jest Pokarmem wieczności i najwyższym aktem wspólnoty z Chrystusem. Jest Ona prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa. Prawdę mówiąc pierwszy raz spotykam się z opisanym odczuciem. Myślę, że tutaj potrzebne byłoby głębokie uświadomienie sobie, że mamy do czynienia z „Ogniem Bożym”, który obraca w niwecz te czynniki, które były wymienione. Na początek proponowałbym powiedzieć duchownemu o swoich odczuciach i poprosić aby podał Eucharystię jako pierwszej osobie. Myślę, że duchowny wyrozumiale podejdzie do problemu i dalej wspólnie rozwiążecie problem.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, liturgika, wiara, życie duchowe



Mój obecny mąż jest katolikiem. Wzięłam ślub w kościele katolickim i złożyłam w nim wyznanie wiary. Jednak żałuję bardzo swojej dezyi. Chciałam żeby moja rodzina była spójna religijnie, dlatego zdecydowałam się na tak poważny krok. Jednak w praktyce jest zupełnie inaczej. Mąż nie interesuje się sprawami religijnymi w domu, nie chodzimy do kościoła. Nie tak to sobie wyobrażałam. Pół roku temu urodziłam dziecko i ochrzciłam je w Kościele katolickim. Bardzo brakuje mi cerkwi, modlitwy, samego klimatu nabożeństw. Nie mogę się przyzwyczaić do kościoła, nie umiem. Chciałabym wrócić do swojej wiary i w niej wychowywać dziecko. Czy jest to możliwe? Czuje że tak nagrzeszyłam odchodząc z Cerkwi, ciągle męczy mnie moje sumienie, czuje duży ciężar na sercu. Na początku miłość do męża przysłoniła mi to wszystko, ale teraz kiedy mam dziecko to co raz częściej o tym myślę. Chciałabym z dzieckiem chodzić do cerkwi. Ale jak to zrobić jeśli dziecko otrzymało chrzest w Kościele katolickim? Anna

Powroty są możliwe. Powiem więcej – są nawet wskazane i mile widziane… W opisanych okolicznościach w szczególności. Aby wrócić do Cerkwi, do prawosławia, powinnaś przystąpić do spowiedzi, opowiedzieć o tym wszystkim spowiednikowi i potwierdzić pragnienie i gotowość powrotu. Przystąpienie do komunii, uczestnictwo w misterium Eucharystii w Cerkwi będzie wówczas przejawem przyjęcia i potwierdzeniem powrotu. Co do dziecka – zostało ochrzczone, ale nie zostało jeszcze bierzmowane i nie przystąpiło do komunii, a w naszym pojmowaniu misteria/sakramenty chrześcijańskiej inicjacji to chrzest, miropomazanie/bierzmowanie i Eucharystia. Jeśli chciałabyś wychowywać dziecko w prawosławnej tradycji chrześcijańskiej poproś proboszcza swojej (byłej? albo nowej, obecnej) prawosławnej parafii, aby zostało namaszczone świętą mirrą, po czym przystąp wraz z nim do komunii. Niech to będzie nowy początek regularnego i wytrwałego uczestnictwa w sakramentalnym cerkiewnym życiu. Polecam również lekturę książek o prawosławiu: Kallistos Ware, Kościół prawosławny; Królestwo wnętrza; Hilarion Ałfiejew, Misterium wiary. Życzę nie tyle szybkiego (choć „czym prędzej, tym lepiej”, ale „lepiej później, niż wcale”), co świadomego powrotu…

Kategorie: konwersja, Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, wiara



1. Co robić gdy człowieka nachodzi chęć oglądania filmów pornograficznych? Robi się wszystko aby wyskoczył ten film. Czy jest to wielkim grzechem? 2. Jak naprawić swoje życie duchowe jeżeli w naszej głowie są nieczyste, niemoralne, erotyczne myśli? Anonim

Ad 1. Tak, to bardzo poważny grzech. Sam Chrystus powiedział, że już samo pożądliwe spojrzenie może być cudzołóstwem – „A ja wam powiadam: Każdy kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5,28). W pornograficznym kontekście takich spojrzeń jest z pewnością wiele…

Ad 2.Trzeba z tym walczyć, wystrzegać się wszelkiego rodzaju pornografii, zwalczać chęć oglądania tych filmów. To przecież one powodują i pomnażają te „nieczyste, niemoralne, erotyczne myśli”. To z pewnością trudne, wymagające wytrwałości i zdecydowania, i do tego czasochłonne, ale na pewno możliwe. Jeśli coś przychodzi z trudem i wymaga wiele trudu, to znaczy, że to bardzo ważne i potrzebne – warto o to walczyć… Odpędzaj te myśli, nie dawaj im przystępu, zapobiegaj im lekturą Pisma Świętego i duchowej literatury. Módl się przy tym, proś Boga, świętych i swego Anioła Stróża o pomoc. Jednak jeśli sam sobie z tym nie radzisz, zwróć się z prośbą o pomoc ‚z zewnątrz’ – pójdź do terapeuty.

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara, życie duchowe



Mówi się, że każdy ma jakiegoś Anioła Stróża. Czy Anioł Stróż, to ta sama postać co nasz Święty patron, którego imię nosimy? Antoni

Anioł Stróż i święty patron to są różne osoby. Święci Ojcowie mówią, że Anioł stróż staje przy człowieku w sakramencie chrztu i towarzyszy mu przez całe jego życie. Święty patron zaś, to osoba (święty), którego imię przyjmujemy w czasie chrztu. Nazywany jest o też naszym świętym orędownikiem.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, wiara, życie duchowe



Chciałbym zapytać o kult maryjny w prawosławiu. W Kościele katolickim jest ogromna liczba modlitw maryjnych, jest różaniec, jest miesiąc maryjny, są liczne dogmaty np. o niepokalanym poczęciu albo mówi się wręcz ze Maria była wspolodkupicielka. Są liczne sanktuaria Maryjne na całym świecie i wiele więcej. W Prawosławiu wydaje się ze ten kult nie ma aż tak olbrzymich rozmiarów. Ale może to tylko błędne spostrzeżenie? Antoni

W prawosławiu kult Bożej Rodzicielki jest również bardzo duży. Trudno byłoby tutaj o wyliczanie wszelkich form oddawania czci. Natomiast jeśli ktoś jest obeznany z prawosławiem to z pewnością zauważy jak wielką czcią otacza się Bogarodzicę. Z punktu widzenia Kościoła prawosławnego dogmat o niepokalanym poczęciu lub współczesne określanie Marii jako współodkupicielki są raczej uważane za niewłaściwą interpretacją Jej roli w zbawieniu człowieka.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, wiara



Jeśli znamy osobę, gdzie wiemy, że jest ofiarą magii, rzucania uroków to jakie modlitwy i przyzywanie których świętych można jej zaproponować?

Magia i rzucanie uroków jest związane z działaniem złego ducha. Osoba, którą dotykają takie moce powinna prowadzić intensywne życie duchowe. Bardzo ważnym jest spowiedź i przystępowanie do Eucharystii. Modlitwy, które w znaczący sposób chronią nas przed złymi mocami to Psalm 90 i Modlitwa do św. Krzyża (znajduje się pośród modlitw wieczornych). Ogólnie czytanie Psałterza jest bardzo pożyteczne jak też regularne modlitwy osobiste.

Kategorie: ks. Andrzej Kuźma, wiara, życie duchowe



Nie potrafię miłować wroga. Mam tu na myśli osobę która mnie z premedytacją obraża, próba wytłumaczenia że źle robi, pogodzenia się nie przynosi skutku. Jak postąpić by znaleźć wybaczenie u Boga? Piotr

Bywają takie trudne sytuacje, wobec których można/trzeba zastosować ewangeliczną radę samego Chrystusa: „Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!” (Mt 18,15-17) Robimy, co możemy… Aby uzyskać przebaczenie naszych win u Boga, trzeba najpierw wybaczyć tym, którzy zawinili wobec nas…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara, życie duchowe



Czy modlenie się swoimi słowami i rozmowa z Bogiem jak z przyjacielem jest w porządku? Ostatnio również usłyszałam na lekcji religii, że jeśli kobieta ma miesiączkę nie może siadać na łóżku, na którym śpi mężczyzna, czy to prawda? Aleksandra

Modlitwa swoimi słowami i rozmowa z Bogiem jak z przyjacielem jest jak najbardziej w porządku – do tego powinniśmy dążyć. Jezusa Chrystusa w naszych tekstach liturgicznych nazywamy „Miłujący człowieka” – to tłumaczenie cerkiewnosłowiańskiego terminu Czełowiekolubiec, który wywodzi się od greckiego Philanthropos. Ten grecki termin bywa również tłumaczony jako „Przyjaciel człowieka”. Przyjaźń i miłość potrzebują wzajemności… Domyślam się, że zalecenie/zakaz, o którym słyszałaś na lekcji religii został przytoczony przy omawianiu zasad obowiązujących w Starym Testamencie. Kobieta, która miała miesiączkę nie tylko nie mogła wówczas siadać na łóżku, na którym spał mężczyzna – przez to, że w tym stanie była uważana za nieczystą, nie mogła niczego dotykać i nie wolno jej było wychodzić z domu… W Nowym Testamencie wygląda to zupełnie inaczej: „Wypowiadając się przeciwko „żydowskim bajkom” i starotestamentowym pojęciom czystości i nieczystości, św. Jan Chryzostom oświadcza: „[…] wszystko jest czyste. Bóg nie stworzył niczego nieczystego, bo nic nie jest nieczyste oprócz jedynie grzechu; on bowiem przyczepia się do duszy i brudzi ją […]” (J. Breck, Święty dar życia)

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, wiara, życie duchowe



Kiedyś dawno temu, zadałem pytanie odnośnie sytuacji, w której byłem – mianowicie kobieta była ze mną w ciąży, ale ja odmówiłem jej ślubu. Ksiądz na tym portalu (nie pamiętam, który) napisał wtedy, że „formalnie” mężem nie jestem. A nieformalnie? Czy w oczach Boga jeśli kobieta jest ze mną w ciąży to jestem już wtedy z nią mężem i żoną? Znalazłem fragment z Pisma Świetego (Ksiega wyjscia 22 16-17), w którym Bog po stosunku nakazuje ślub na siłe z tą kobietą. Pytanie jest dla mnie bardzo ważne – kocham dziecko, nie chce aby było wychowywane w niepełnej rodzinie,poza tym nie chce zgrzeszyć nie żeniąc się z nią. Z drugiej strony ja tej kobiety naprawdę nie chce za żonę, poza „chucią” która mną zawładnęła nie czułem do niej nic więcej. Ona też poza tym bardzo mnie skrzywdziła , ale nie będe już dalej się w to zagłębiał. Poza tym poznałem w pracy kobietę w której się zakochałem i chciałbym z pewną odpowiedzialnoscią wziąć ślub. Nie wiem co robić? Obecnie jestem na etapie , że wolę aby dziecko miało pełną rodzinę i jestem gotowy zmusić się do ślubu dla dobra dziecka, choć nie daje mi spokoju myśl o tej kobiecie, którą kocham. Proszę o pomoc. Czy jeśli nie ożenie się z matką dziecka a ożenię z tą drugą to zgrzeszę ? Marek

Trudna to kwestia, ale spróbujmy ją ‚rozgryźć’. „Warunek konieczny” małżeństwa to wzajemna miłość, która pomaga mężowi i żonie wspólnie podążać małżeńską drogą do zbawienia. Popełniłeś/liście błąd, który pociąga za sobą dalsze bolesne i trudne konsekwencje. Dobrze świadczą o Tobie słowa: ‚kocham dziecko, nie chcę aby było wychowywane w niepełnej rodzinie’ i gotowość Twego „poświęcenia się dla dziecka”, ale w okolicznościach, które opisujesz, można/trzeba zastanowić się nad innymi możliwościami roztaczania opieki nad dzieckiem. Jeżeli się nie kochacie i nie chcecie być parą, to raczej nie da się (a nawet nie można) zmienić tego ‚na siłę’. Wierzę, że po tym bolesnym i grzesznym doświadczeniu ciągle jest możliwość, że zarówno Ty, jak i ta kobieta „ułożycie” sobie dalsze życie z nowymi partnerami. Dziecko ciągle jeszcze może mieć ‚pełną’ rodzinę choć bez ‚rodzonego’ ojca… Módl się o to… Są też proceduralne możliwości uzgodnienia ilości/długości spotkań biologicznego ojca z swym dzieckiem i wspierania go materialnie. Na pytanie: „Czy jeśli nie ożenię się z matką dziecka a ożenię z tą drugą to zgrzeszę?” trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Grzech nierządu już nastąpił. Trzeba się kajać, prosić Boga i ludzi o przebaczenie, ale też szukać najlepszych rozwiązań, które mogą jakoś pomóc wszystkim zaangażowanym. Spróbujcie o tym porozmawiać i wspólnie, polubownie, rozsądnie to ustalić. Życzę powodzenia, Bożego wsparcia i błogosławieństwa…

Kategorie: Ks. Włodzimierz Misijuk, rodzina, wiara



Strona 8 z 46« Pierwsza...678910...203040...Ostatnia »